6 nad ranem…

Senna Guzikówka i my również ;)
Rześkie powietrze miesza się z pierwszymi promykami słońca…
Oczekiwanie, ekscytacja… Jest! Ekipa już w komplecie.
Witaj przygodo, nadchodzimy :D
Pierwszy przystanek, pierwsze kliknięcia migawki i Królik Polski. Kiedyś tereny nieistniejącej wsi Królik Wołoski, a na nich ruiny cerkwi grekokatolickiej wraz z przyległym cmentarzem oraz dzwonnicą. Kamienna świątynia i anonimowe krzyże skryte pomiędzy drzewami przypominają o dawnym mieszkańcach okolicy.
Ruszamy dalej. Kolejne wrażenia, widoki tuż tuż. „Filmowe Jaśliska” witają nas porannym słońcem, wszechobecnym spokojem i zakamarkami pełnymi historii.
Zagłębiamy się w zakątki miasteczka, odnajdując często nierealne scenerie dla naszych zdjęć. Aż trudno uwierzyć, że to melancholijne miejsce, w którym czas biegnie swoim rytmem, było kiedyś ważnym i tętniącym życiem miastem przy ruchliwym trakcie handlowym na Węgry.
Ostatni punk naszego pleneru to Lipowiec-dawna Łemkowska wieś, obecnie niemal bezludna.
„Dzikie Mustangi” i „Rajd” beskidzką doliną kończą naszą dzisiejszą fotograficzną wyprawę.
Zmierzamy do punktu wyjścia wysmagani słońcem, wiatrem z mnóstwem obrazów w naszych kadrach :D
Do zobaczenia niebawem :D