W sobotni poranek 14 września, w skromnym składzie (Piotr i Robert z najmłodszej grupy, Waldek i Tomasz) zainaugurowaliśmy nowy sezon wypraw fotograficznych w teren (zwanych potocznie plenerami). Za cel obraliśmy pola, licząc na mgłę, która ostatecznie nie dopisała. Ale za to wyszło słonko, było trochę chmur i całkiem przyjemna jesienna temperatura. Na tematy polowaliśmy w Moderówce (dęby, pola, dęby, dęby…) potem w okolicach Bierówki (pola, krzaki, pamiątki przeszłości) i na końcu w Szebniach (pozdrawiamy pana rozwożącego chleb – chałka była pyszna). Rozrzut mieliśmy, jak widać na zdjęciach, spory, ale to pierwsze wspólne fotografowanie po dwóch miesiącach wakacji, więc potraktowaliśmy ten wyjazd jako rozgrzewkę. Tematy też (jak również widać) są wszędzie, trzeba je tylko znaleźć:) Na koniec dodam, że choć w małej grupie, jednak w doskonałych humorach wróciliśmy do domu w czasie, gdy część fotośpiochów budziła się do życia:)

Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...Otwieram oczy... widzę przestrzeń...