Ciągle dzieje się coś nowego, nieustannie zmienia się świat, zmieniamy się my… Fotografia pozostaje jako świadectwo tego, co przeminęło… Po co? Żeby pamiętać, mieć do czego się odnieść, żeby móc przeżywać wciąż na nowo to, co dla każdego z nas ważne. Bo fotografia jest o tyle ważna, o ile dla nas coś znaczy… o ile coś z nas wyraża… o ile budzi w nas emocje…
Czy droga do tego wiedzie przez coraz mocniejsze „bajerowanie” formy – koloru, perspektywy, tematu? A może po prostu nauczyć się przelewać swoje myśli na papier fotograficzny? Pisać aparatem na pustych kadrach?
Kuźnia i fotokalejdoskop – próba odnalezienia tego, co nas porusza, zachwyca, zastanawia… Zwykłe życie… zwykłe zdjęcia… dziesiąta już odsłona…