Zdjęcia są jak klucze… Nie, nie dlatego, że brzęczą w kieszeni i często się gubią. Przede wszystkim dlatego, że otwierają: nasze oczy (na ludzi, sprawy, miejsca), serca, pamięć, nasze emocje. Bo patrzymy na zdjęcie i wydobywamy z naszej pamięci to, co było. Oglądamy i czujemy – radość, smutek, wzruszenie. Fotografie podsuwają skojarzenia, w ten sposób z nami rozmawiają.
Pokazujemy kolejne kilkanaście zdjęć… czy któreś do Was przemówiło? Co obudziło/przypomniało/pokazało? Jakie drzwi w Was otworzyło?