Profesjonaliści i amatorzy…
Istotą tych pierwszych jest doskonałość, drugich – miłość. Pewnie są i tacy profesjonaliści, którzy mają serce, i tacy amatorzy, którzy sięgają doskonałości. Ale ważne jest to, co jest na pierwszym miejscu Twojego osobistego fotograficznego podium. Decyduje to, co jest najważniejsze, czym się kierujesz, czego szukasz…
Zdarza mi się usłyszeć jakieś uwagi o „niskim profesjonalizmie” niektórych, prezentowanych w kalejdoskopie, zdjęć. To nieporozumienie… brak znajomości istoty tego, co w Kuźni robimy. Tutaj uczymy fotografii, ale nie pod kątem jej sprofesjonalizowania (i w domyśle czerpania z niej profitów), ale w kierunku otwarcia się na możliwość dialogu za pomocą fotografii. Jednym słowem wartość naszych fotografii nie określa się możliwością zarobienia na nich pieniędzy, ale ich zdolnością do opowiadania… Bo zdjęcia nie muszą jedynie ładnie wyglądać… Mogą też wywoływać emocje, zastanawiać, zmuszać do myślenia. Mogą być naszym cichym, osobistym głosem, przesłaniem, manifestem opowiedzianym w czerni i bieli… Tego się uczymy, a kto wie, może któreś z prezentowanych zdjęć juz teraz do kogoś z Was przemówi?