POCHWAŁA PROSTOTY
Ze zdjęciami jest jak z jedzeniem:) Dla mnie prostsze jest smaczniejsze, na wzór niewyszukanej kuchni włoskiej). Bo czasami potrawy są przekombinowane, skomplikowane, wyglądające bardzo smakowicie, ale smakujące znacznie gorzej… Oczywiście to kwestia osobista, wynikająca z gustu i smaku.
Podobnie ma się rzecz ze zdjęciami – proste, ale dobrze zrobione i podane cieszą mnie najbardziej… Dlatego lubię i cenię fotokalejdoskop. Otwieram maila w sobotni poranek i zaczynają spływać zdjęcia. Zapisuję je mozolnie w odpowiednim katalogu (tym razem z numerem 28). A potem rozpoczyna się uczta… otwieram kolejne fotografie i sam siebie pytam – „Cóż tam ciekawego działo się w ostatnim tygodniu?”. I tak zdjęcie za zdjęciem…
Tyle ciekawych sytuacji, nastrojów, historii… tyle obrazów świata… Za każdym stoi człowiek, który coś dostrzegł, coś poczuł, coś zrozumiał i dlatego nacisnął spust migawki. Spośród wielu tematów wybrał, sfotografował i wysłał ten jeden… Dlaczego? Dopiero próba odpowiedzi na to pytanie daje pełen obraz zdjęcia:) Bo za każdym z tych pozornie prostych obrazów kryją się pytania, za każdym stoi konkretna osoba…
Polecam ten sposób „konsumpcji” kalejdoskopu… nie tylko rzucić przez dwie sekundy okiem (bo ponoć w necie tyle trwa średnio „obejrzenie” zdjęcia), ale ZOBACZYĆ i POMYŚLEĆ i ODKRYĆ ODPOWIEDŹ… Tak „przyswajane” zdjęcia smakują lepiej, głębiej przemawiają, cos po sobie pozostawiają…
Dziś nowości – witamy kalejdoskopowych debiutantów (Basię N. z Camery Obscurry i Jacka z Kuźni Światła), no i mamy jeden tryptyk…
Życzę więc na koniec nie tyle dobrego oglądania, ile dobrych pytań przy kolejnych fotografiach. Niech mówią – przecież maja głos!