Nie ma złej pogody…

Nie było zbyt wielu chętnych na dzisiejszy (16.01) plener. Rzeczywiście prognozy nie były zbyt zachęcające, ale czyż można lepiej zacząć dzień, niż od kontaktu z naturą?

Wchodzimy do samochodu, gdy jeszcze jest ciemno i jedziemy przed siebie szukając ciekawego światła. Tym razem wybraliśmy pola i przestrzenie. Ziemia przyprószona nocnym śniegiem, rześkie powietrze, wiatr i piękne faktury pooranych pól. Do tego jeszcze stado sarenek i przemykające lisy (może to był jeden i nas śledził?).

Nie przeszkadzało nam, że słońce widzieliśmy tylko oczami wyobraźni, a niebo było wielką szarą plamą (chociaż popularne zdanie – „gdyby tylko była lepsza pogoda” – oczywiście padło). A że nie ma rewelacyjnych zdjęć? No cóż, będą następnym razem.

Aha i były jeszcze witaminy… pyszne zmrożone tarniny i dzikie róże mniam mniam (nawet Tomkowi smakowały).

Pozdrawiamy i zachęcamy do wspólnych plenerów!

Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…Nie ma złej pogody…