Od świtu do zmierzchu…

Tak, dokładnie tyle trwał ostatni plener, w którym udział wzięli Basia P., Basia N., Dominika, Jacek i Darek. Ale od początku… Wystartowaliśmy w pełnym składzie sprzed Lidla o godz. 5.47 (godzina nie bez znaczenia, ponieważ z góry trzymaliśmy się założonego planu co do minuty), żeby zdążyć na wschód słońca oświetlający stawy w Lesku. Co prawda liczyliśmy jeszcze na delikatne mgły, ale niestety nie doczekaliśmy się i musiał „wystarczyć” piękny wschód słońca. Jednak głównym celem wyprawy był Polańczyk Cypel, manewry na wodzie oraz fotografowanie jesieni w Bieszczadach.

Na miejscu czekały na nas łodzie wycieczkowa i motorowa (130 KM – cóż za emocje i adrenalina!!!:)) wraz z bardzo życzliwymi ludźmi, którzy podzielili się z nami ciekawymi historiami na temat Jeziora Solińskiego (jeszcze raz bardzo dziękujemy). Jakby tego było mało postanowiliśmy przetestować jeszcze jedną łajbę, ale z „napędem” ręcznym. Za radą bosmana popłynęliśmy (oczywiście chwilę trwało zanim opuściliśmy keję i ominęliśmy kilka przeszkód, ponieważ łódka nie zawsze płynęła tam gdzie chcieliśmy) w miejsce, gdzie „pływa się po liściach”. Potwierdzamy, istnieje takie bajeczne miejsce! W połączeniu z pięknym słońcem, błękitnym niebem i spadającymi liśćmi na taflę wody, które tworzą ruchomy złocisty dywan, można się zakochać w takiej scenerii.

Na zakończenie, po całym dniu pełnym wrażeń, zapaliliśmy ognisko, zjedliśmy kiełbaski, pyszne ciasto upieczone przez Basię, wypiliśmy kilka energetyków i przyszło się pożegnać z tym czarującym miejscem…

Podsumowując, wyjazdowy plener okazał się strzałem w dziesiątkę! Wypaliło wszystko, wspaniałe towarzystwo, pogoda, atrakcje, tematy do zdjęć, sielska atmosfera. Naładowani pozytywną energią przedstawiamy poniżej kilka zdjęć…

PS.
Trzeba jeszcze dodać, że męska część załogi brała czynny udział w slipowaniu łodzi (buty suszą się do dzisiaj :) )…

Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…Od świtu do zmierzchu…