Tym razem celem naszego pleneru były okolice Moszczańca – jakieś 40km od Krosna. Nasza grupa liczyła około 15 osób. Gdy przyjechaliśmy na miejsce zastaliśmy okoliczne polany pokryte zmarzniętą trawą. Słońce już widniało nad horyzontem. Liczyliśmy na poranne mgiełki – niestety nie tym razem. Jedyne, co skupiło naszą uwagę był dym unoszący się w oddali, który na pewnej wysokości tworzył tak oczekiwane wrażenie mgły. Szybko podążyliśmy w jego kierunku. Już po kilku minutach nasza grupa rozpierzchła się po całej okolicy. Ów dym okazał się wytworem „RETORTÓW” („Retorta [wypał] – duży stalowy piec, służący do wypalania w warunkach leśnych węgla drzewnego”). Różnorodność terenów onieśmielała. Łyse pagórki, które ktoś z naszej grupy opisał mianem „Stepów Akermańskich”. W innym miejscu lasy, podmokłe tereny, rzeka, którą niektórzy postanowili przekroczyć, wszechogarniająca, skupiająca wzrok kwitnąca tarnina i wiele, wiele innych niesamowitych widoków, krajobrazów kojarzących się niektórym z Afryką, a wszystko tak niedaleko naszych domów, na wyciągnięcie ręki. Na koniec oczywiście nie mogło zabraknąć grupowego zdjęcia. Plener ten na pewno zostawi w naszej pamięci wiele wspaniałych chwil, sytuacji, obrazów, a przede wszystkim fotografii.