12 września udaliśmy się w plener. Pobudka ok. 5.00, zbiórka w stałym miejscu, i… tradycyjnie uśmiechnięci Plenerowicze:) A najlepsze dopiero przed nami… nowe miejsca, niespodziewane obrazy przyrody, która znów otoczy nas swoim pięknem i zaprosi w świat przygody. Tym razem dziesięcioosobowa grupka wybrała się do Tyrawy Solnej i Mrzygłodu. Zastaliśmy tam wiele intrygujących zjawisk: szemrzącą rzekę, drewniany most, wiejskie chatki, nitki babiego lata, jesienne drzewa, starą cerkiew, otulające mgiełki. Plenery są niesamowitą przygodą, pobudzają wyobraźnię, kreują wrażliwość… Choć żartem było, że ja napiszę sprawozdanie z pleneru, a Maks zrobi zdjęcia, to na pewno każdy wykuł niejeden obrazek światłem, mgłą i… fantazją…