Kolejny plener, zbiórka 5.30, uczestnicy radośni i pełni chęci do fotograficznego podbicia świata. Jednogłośnie wybraliśmy zalew w Sieniawie. Choć otaczał nas niemalże półmrok, nikt nie stracił zapału do fotografowania. Łatwiej było tym, którzy mieli statywy, no cóż, ale reszta też jakoś sobie poradziła. Każdy znalazł coś dla siebie w otaczającej, wczesnoporannej tajemniczej przyrodzie.
P.S. Piękne światło pokazało się jak tylko wróciliśmy do domu… ;)