Nie było zajęć w środę, a tradycyjne już spotkanie przedświąteczne. Tym razem byliśmy w jednej z krośnieńskich restauracji. Jakość posiłków pozostawiała wiele do życzenia, ale odpuśćmy ten szczegół ;)
Niewielu było chętnych, ku, nie tylko, mojemu zaskoczeniu, a szkoda, bo to przyjemne chwile. Nic nie trzeba, tylko być – chcieć być z resztą kółka. Zrozumiałe, że nie każdy może, ale… zachęcam i zapraszam do udziału w takich spotkaniach.
W świątecznym nastroju byli: Basia, Bożenka, Michał, Jurek, Kuba, Marek, Szymon, Romek i ja.