Wczoraj, tj. w sobotę (6 września) wybraliśmy się do Strzyżowa i w jego okolice. Jak już wspominałam, będziemy towarzyszyć naszymi zdjęciami na wystawie pt. Piękno ziemi strzyżowskiej amatorom ze Strzyżowa, którzy byli uczestnikami warsztatów prowadzonych w czerwcu przez Kuźnię Światła (Tomasz, Basia, Michał, Agnieszka i ja). Dodam tylko, że podczas wakacji był już plener do Strzyżowa. Uczestnicy to: Janusz, Sylwek, Tomasz i ja.
A teraz o sobotniej wyprawie…
Basia, Agnieszka, MIchał i ja – mieliśmy okazję tworzyć obrazy…
Małomiasteczkowe klimaty, stary dworzec, poniemiecki tunel, kościół, rynek, tory, uliczki, zakamarki, kamienice… To wszystko skąpane w delikatnym porannym słońcu z długimi cieniami. A ponadto udaliśmy się na wyprawę w okolice Strzyżowa. A tam stare drewniane chałupy, słońce o poranku przebijające się przez liście, zamglone krajobrazy. Wysłuchaliśmy ludzkich historii, opowieści o miejscach i wydarzeniach (dzięki Basi, która ma dar rozmowy ze spotkanymi ludźmi). A skoro jestem przy tej naszej podróżniczce, to dodać muszę, że Basi opowieści o wyprawie do Gruzji słuchaliśmy z zapartym tchem przez całą podróż i chciałoby się więcej i więcej…
Dla mnie niezwykłą ciekawostką jest fakt, że na dworcu PKP w Strzyżowie żył i mieszkał Wojciech Weiss – polski malarz (1875-1950, modernizm, ekspresjonizm. Malował m.in. pejzaże (okolice Strzyżowa), portrety, akty, kompozycje symboliczne. Był twórcą wszechstronnym: uprawiał malarstwo olejne, grafikę warsztatową i użytkową, tworzył pastele, akwarele, pozostawił wiele szkiców. Największy wpływ na jego twórczość mieli Edvard Munch, Jacek Malczewski i Leon Wyczółkowski, pod którego okiem kształcił się w Szkole Sztuk Pięknych. Pasją artysty było fotografowanie).
Wiecie… Im częściej jeżdżę na plenery, tym bardziej przekonuję się, że te wyprawy to nie tylko fotografia… A uczta duchowa pełna ludzi (kółkowych i przypadkowo spotkanych), miejsc (nowych i nieznanych), wydarzeń (które poznajemy dzięki innym), historii (często już zapomnianych)… To coraz bogatsze przeżycie kulturowo-duchowo-fotograficzne… Dajcie się porwać…
