… swego nie znacie…

Przyzwyczajeni jesteśmy do plenerów w odległych miejscach, gdzie szukamy tematów niezwykłych i inspirujących. Często jednak zapominamy, że czasami tuż obok nas, za rogiem, jest świat godny naszej uwagi. Czasami zamiast robić zwykłe zdjęcia niezwykłych miejsc, lepiej zrobić niezwykłe zdjęcie czegoś zwykłego, codziennie mijanego w drodze do pracy czy szkoły. Z tą myślą zaplanowaliśmy kolejny nasz plener. W sobotę 17 listopada o 6.30 ruszyliśmy w znane-nieznane. Krótka podróż samochodem zakończyła się na Podzamczu, gdzie w cieniu wielkich (restaurowanych) ruin rozpoczęliśmy naszą fotograficzną przygodę. Wieś powoli budziła się do życia, zresztą za sprawą naszego towarzysza – jamnika, który wśród psiej braci odrzykońskiej zrobił sporo zamieszania.
Nie bacząc na ujadanie ruszyliśmy w kierunku Prządek. Natalia, Małgosia, Agnieszka, Katarzyna, Paweł, Romek i Tomasz, oraz nasi goście Iwonka z Guzikiem, smagani porannym wiatrem (co poniektórzy dostali nieźle w kość tym jesiennym chłodem), poszukując wspaniałych widoków i tematów do fotografii, wolno, choć nieprzerwanie, brnęli do przodu.

Skały, las, oszroniona droga, przyroda szykująca się do zimy, czarnorzeckie krajobrazy… Reszty opisać się nie da… trzeba wybrać się z nami na kolejny plener… na który już teraz serdecznie zapraszamy.

Ps. Guzik bardzo dziękuje za miłe towarzystwo i za niezłomne machanie kijem:) Prosi o więcej.

... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...... swego nie znacie...