U Cioci w Bieczu

Sobota, 25 maj 2024 roku. Na parking stacji BP w Bieczu zajeżdża ekipa Kuźni Światła – Rafał, Łukasz, Michał, Paweł, Teresa i Tomasz. Beata czeka na miejscu. Plener zaczynamy kawą i tradycyjnym bieckim piernikiem kasztelańskim. Ruszamy do starego dworca kolejowego, gdzie od razu znajdujemy kontrasty, światło i cień, wygłupiamy się i łapiemy kadry. Z dworca ruszamy promenadą szlakiem Królowej Jadwigi wzdłuż rzeki Ropy. Spacerowi towarzyszy wartka dyskusja i pełne słońce. Mijamy Górę Zamkową i zmierzamy do kościoła farnego, placu biskupa Marcina Kromera i Muzeum Ziemi Bieckiej, gdzie oglądamy starą aptekę Barianów Rokickich. Od grupy swawolnie i bez pytania (!) odłącza się Tomasz W. i postanawia się „zgubić” w bieckich zakamarkach. Na Rynku znajdujemy fundatora pysznych lodów Michała. Stamtąd przejmuje nas Ciocia Ela – dyrektor Miejskiej Biblioteki w Bieczu i oprowadza nas po klimatycznych wnętrzach, i zabytkowej piwnicy biblioteki, w której mieści się stała wystawa „Żydzi Biecza. Historia i Zagłada”. Punktualnie o godzinie 11 wychodzimy po prawie 200 schodach na biecki ratusz, skąd cieszymy się pięknymi widokami na architekturę miasta. Plener kończymy wspólnym obiadem i kawą. I co najważniejsze… szczerą rozmową o relacjach w fotografii. Dziś relacje były najważniejsze. A fotografia działa się w nas sama. Wszystkie te warstwy zostały napełnione po brzegi. To był dobry czas razem.