I znów 6… tym razem wieczorem i znów wyjazd na połów efektownych kadrów.
Jeszcze słoneczko świeci, jeszcze możemy podziwiać wiosenne widoki „rozkoszując się“ spokojną jazdą Jacka.
Godzina 19-sta, jeszcze ostatnie ustalenia i w grupie powiększonej o rodzinę Wiesława wchodzimy w ciemną bramę rozpoczynając nocne zwiedzanie tunelu schronowego dla pociągu sztabowego z czasów II wojny światowej w Strzyżowie. Możemy przejść przez cały tunel schronowy, zejść do tunelu technologicznego i trafić do izby pamięci, po drodze spoglądając na niezłe stadko nietoperzy. W sali pełnej pamiątek związanych z bohaterstwem wsi Żarnowa, odznaczonej Krzyżem Walecznych można zobaczyć m.in.: hełmy niemieckie i radzieckie, bagnety, łuski czy fragmenty pocisku radzieckiej wyrzutni rakiet Katiusza.
W słabym oświetleniu tunelu dziarsko migają lampki zwiedzających, czasem rozświetlając nieoczekiwanie przestrzeń przed rozstawionym i ustawionym sprzęcie fotograficznym zakłócając tym samym nasze nocne kadry. Po zwyczajowym czasie 1,5 godziny i dodatkowego kwadransa, nie doczekawszy się zagubionej w otchłani tunelu koleżanki Marzeny udajemy się na zrewitalizowany rynek Strzyżowa. W ulicznym oświetleniu staramy się uchwycić piękno miasteczka, nie zapuszczając się zbyt daleko od centrum.
Rozstawione statywy z aparatami zaniepokoiły nieco stałych, wieczornych bywalców strzyżowskiego rynku. Po sfotografowaniu interesujących nas obiektów, zaczęliśmy zabawę w poszukiwanie duchów w kadrze. Po otrzymaniu znaku życia naszej koleżanki, która zafascynowana zabawą w malowanie światłem budziła zdziwienie zwiedzających, zabieramy ją spod tunelu. Jeszcze ostatnie spojrzenie na nocną panoramę miasteczka z punktu widokowego, odkrytego przez Jacka i powrót. Kolejny, tym razem nocny, plener za nami.