Czy można fotografować coś czego już nie ma ? Okazuje się, że tak – Kuźnia Światła lubi takie wyzwania.
5 maja, wczesnym rankiem, w składzie osobowym: Basia, dwóch Michałów, Jacek, Krzysiek, Tomek wraz z żoną i towarzyszącym im pieskiem (a właściwie suczką – Gają) spotkaliśmy się w Krempnej, skąd samochodami ruszyliśmy w kierunku nieistniejącej wsi łemkowskiej – Nieznajowej. Drogę szybko zagrodziły nam spacerujące krowy, których na szczęście nie musieliśmy doić. Bez większych już przeszkód dotarliśmy do wsi Rozstajne, gdzie przepakowaliśmy się do dwóch „terenówek” i podjechaliśmy do celu naszej wyprawy.
Długo nie musieliśmy spacerować aby przekonać się, że Nieznajowa to miejsce wyjątkowe. To, co warte zobaczenia, to na pewno urokliwe miejsca w pobliżu koryta rzeki, piękne kapliczki, krzyże czy pozostałości niemieckich fortyfikacji obronnych. Niecodziennym widokiem mogą być również drzwi, stojące w szczerym polu, w których dzielnie pozowała Basia.
Podczas fotografowania natknęliśmy się również na okoliczne gady tj.: salamandrę, jaszczurki oraz węże – one również dzielnie pozowały.
W kilku miejscach przeszliśmy przez rzekę Zawoja, budując prowizoryczne przeprawy z kamieni.
Na koniec spotkaliśmy także sporą grupę turystów, których zaciekawiła nasza aktywność fotograficzna. Z pełnymi od zdjęć kartami i w dobrych humorach ruszyliśmy do Świątkowej Wielkiej aby zobaczyć cerkwie, po czym oczywiście na małe co nieco do Krempnej ;).
A zresztą co ja wam tu będę pisał – jak było sami zobaczcie na zdjęciach.