Zadzwonił budzik. Szybka kawa, lekkie śniadanie i przed samym wyjściem rzut okiem na termometr. Bliska zeru temperatura nie nastrajała… Wygrał jednak entuzjazm i chęć uwiecznienia na fotografii czegoś nowego. Silnik rozgrzał samochód i nieco już ogrzani ruszyliśmy w stronę Zawadki Rymanowskiej na teren pobliskiej żwirowni. Rozległy teren z mnóstwem możliwości stworzenia ciekawych kompozycji dał każdemu szansę wyszaleć się z aparatem. Później udaliśmy się do miejscowości Stasiany. Tam naszą uwagę przyciągnęły głównie rzeka, most i drzewa. Trochę nas przewiało, to fakt! Ale było warto…

Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...Zaczęło robić się zimno ale...